my shabby my dream

my shabby my dream

sobota, 26 marca 2016

Życzenia świąteczne

Kochani

dzieląc się z Wami święconką życzę wszystkim pełnych radości i pokoju, zdrowych i błogosławionych Świąt





Ściskam Was mocno i dziękuję, że jesteście

Ania

czwartek, 24 marca 2016

Drucianych jaj ciąg dalszy DIY

Witajcie, moje Kochane :-)

Zanudzę Was pewnie tymi "druciakami" , ale jajo z poprzedniego posta poszło w dobre ręce i dostałam zamówienie na jeszcze cztery. Udało mi się sfotografować trzy z nich i żeby "szewc nie chodził..." zrobiłam jeszcze jedno dla siebie.

Zacznę od mojego, ponieważ różni się kolorystycznie od pozostałych.


A tutaj już zamówione - kolorowe:-)



Obiecuję, że więcej już nie będzie.

Z życzeniami przyjdę do Was w sobotę :-)

Spokojnej nocy Wam życzę.

Ania

wtorek, 22 marca 2016

Jajo z wieszaka DIY

Cześć, Dziewczyny :-)

Dzisiaj tak szybciutko, dokładnie jak pomysł, który mi przyszedł do głowy i sama jego realizacja. A jakie odprężenie, prawie jak SPA ;-)

Ponownie wzięłam się za wieszak pralniany i siatkę hodowlaną. Ponieważ miałam w domu mech, to jeszcze "podrasowałam" to jajo. 

Oto ono:

Przykleiłam od tyłu tekturę - użyłam kleju na gorąco.

Następnie wikolem doklejałam warstwy mchu, a potem przekrojone na pół przepiórcze jajko i jedno nieco większe.  Po drodze przytrafiła się gąska i ...
 ... zrobiłam też tabliczkę. 
Chyba ma to "ręce i nogi"? 

Spokojnej nocy Wam życzę :-)

Ania

sobota, 19 marca 2016

Stół wielkanocny na pochmurny dzień

Dobry wieczór, moje Drogie :-)

Dziękuję Wam za odwiedziny i życzenia zdrowia. Opornie, ale wraca... przyznam, że dawno mnie tak nie dopadło i tak długo trzymało. 
Na pocieszenie zrobiłam przymiarkę kolejnej aranżacji stołu. Po jej przygotowaniu pomyślałam, że byłaby idealna na pochmurny dzień. Ciekawe czy Wasza opinia będzie podobna? Obrus uszyłam z reszty materiału od zeszłorocznych letnich zasłon i nawet przypadł mi do gustu. W święta pojawią się jeszcze świeże gałązki barwinka. 



 I tak to mniej więcej miałoby wyglądać. :-)

Życzę Wam miłego wieczoru i wspaniałej Niedzieli Palmowej.


Ania 

wtorek, 15 marca 2016

Na Wielkanocną "nutę", czyli nakrycie stołu

Witajcie, Kochani :-)

Tym razem pierwsza z aranżacji Wielkanocnego stołu. Nazwałam ją tak jak w tytule posta lub vintage. Jest bardzo stonowana kolorystycznie, ale chciałam zobaczyć jak to będzie wyglądało i mniej więcej o taki efekt mi chodziło. Wykorzystałam duże talerze i miseczki zakupione dawno w home&you oraz zestaw śniadaniowo - kawowy w postaci filiżanek, talerzyków i podstawek z serii Eschenbach - na temat tej (i nie tylko tej) porcelany można dużo dowiedzieć się od Autorki bloga Kwiatowa 22.

Zapraszam zatem do stołu :-)











Żegnam Was ciepło rozłożona przez grypę "na  łopatki", ale z radością, że jesteście :-)

Ania

wtorek, 8 marca 2016

Wielkanocne dekoracje z "pralnianych" wieszaków cz. I - DIY

Dzień dobry, moje Drogie :-)

Szybciutki poranny post z efektem moich nocnych zmagań z drucianymi wieszakami "pralnianymi".

Pierwszy projekt powstał następujący - zaznaczam, że na Święta gałązki bukszpanu będą żywe: 


Potem pojawiła się stara serwetka i kawałek drutu...



 Zrobiłam kolejną i nie jedyną tabliczkę...
W międzyczasie przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł...





Wbrew pozorom nie nie zajęło mi to zbyt wiele czasu, a mam coś nowego :-)

Życzę Wam  miłego dnia... dzisiaj szczególnie zróbcie coś dla siebie :-)

Ściskam

Ania 


środa, 2 marca 2016

Moje Toile de Jouy i co zmalowałam... czyli pokój bardziej shabby

Dzień dobry, Kochani :-)

Jakiś czas temu - dokładnie tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia - zrealizowałam swoje postanowienie i pomalowałam meble w pokoju dziennym. Były zwyczajne, sosnowe, a jak wiadomo drewno to ciemnieje z czasem i wygląda średnio. W każdym razie coraz bardziej "gryzły" mi się  z resztą wyposażenia :-) Pomalowałam je dokładnie tak, jak uczyniłam to z bieliźniarką
W szybach witryn umieściłam materiał  ostatnio przeze mnie  ulubionym motywem Toile de Jouy i efekt końcowy wywołał uśmiech na mojej twarzy. Chaos po części został opanowany. W szafkach wiszących w kącie jadalnym również wisi ta sama tkanina, a z ich czeluści wydobyłam kilka części porcelany nawiązującej wzorem. Ponadto dwie poduszki  też są odziane w scenki. I tak oto "upiekłam dwie - a nawet trzy - pieczenie przy jednym ogniu".
Teraz cierpliwie czekam na zmianę podłogi, ale to jeszcze potrwa. Wydaje mi się jednak, że jest lepiej niż było na początku.
Poniżej bogata fotorelacja :-)
 A było tak:
 Po malowaniu:
- kąt  jadalny











Dla porównania było tak:

Mam nadzieję, że dałyście radę :-) 
Uciekam życząc Wam wspaniałego pierwszego tygodnia marca.

Ania