Wreszcie uporałam się z ostatecznym przestawianiem mebli w pokoju dziennym. Stół "powędrował" pod okno, co okazało się zdecydowanie dobrym posunięciem. Siedzi się przy nim wygodniej i w ogóle jakoś tak przytulniej w tej części jadalnianej się zrobiło. W pokoju przybyło mebli, jednak każdy, kto pierwszy raz widzi go po metamorfozie twierdzi, że miejsca jest więcej. Przemalowałam także stół, a następnie go przetarłam i teraz pasuje idealnie.
Tak to mniej więcej od wejścia wygląda:
przed:
Z innej perspektywy:
Wspomniany kącik jadalniany:
Przemalowany tył mebla:
Taka dekoracja na ścianie - z braku obrazu ;-)
Na kominku jedno z kopyt obuwniczych, które udało mi się zdobyć.
Ciepło Was pozdrawiam i życzę pięknych, letnich chwil.
Ania