my shabby my dream

my shabby my dream

wtorek, 25 sierpnia 2015

Wieszaki i tabliczka do łazienki oraz tiramisu na deser czyli 100 % DIY

Cześć, moje kochane Dziewczyny :-)

W wakacje udało mi się  sfinalizować remont mojej małej łazienki, co sprawiło, że potrzebowałam do niej nowych akcesoriów. Podstawa - wieszak na ręczniki. No, ale to musiał być wieszak taki "mój"..., a takiego w sklepie nie uświadczysz. Zakupiłam w Castoramie deskę, a konkretnie "sztachetę" do płotu, białe wieszaczki i przystąpiłam do działania. Przycięłam na odpowiednią długość - musiało zmieścić się 5 wieszaków. Następnie pomalowałam ciemną farbą, przetarłam niektóre miejsca świeczką i położyłam farbę białą. Dalej przecierki, a "Narzeczony" przykręcił wieszaki :-) Szkoda było nie wykorzystać końcówki z deski i zrobiłam jeszcze pojedynczy wieszak, który służy do odwieszenia suszarki lub innych gadżetów przydatnych w łazience - na zdjęciu wersja dekoracyjna :-) 
Ponieważ nad półką z lustrem znajduje się gniazdko, a jego widok był irytujący to wykonałam tabliczkę metodą, którą opisałam TUTAJ - grafika zrobiona przez mojego "N" :-) Nie mogłam znaleźć w sieci z odpowiednim napisem. Myślę, że wygląda całkiem nieźle z tą tabliczką, ponieważ gniazdko nie wita nas u progu ;-)
A po wysiłku nagroda w postaci deseru. Zrobiłam tiramisu. Jajka zastąpiłam bitą śmietaną i smakowało genialnie. Aż wstyd się chwalić, choć myślę, że to zasługa produktów. :-)







A było tak...






i pojedynczy wieszak...


tabliczka...


i pora na słodkości :-)

  
A teraz uciekam i ściskam was mocno i od serca :-)

Ania

środa, 19 sierpnia 2015

Bieliźniarka czy biblioteka - shabby i książka jako dodatek

Dzień dobry moje Drogie :-)

Jakiś czas temu nabyłam okazyjnie mebel... Stanął w sypialni i pełnił funkcję biblioteki. Jest dość masywny z litej sosny i wydawał mi się dość "ciężki" - z pewnością taki jest dosłownie ;-) Postanowiłam pomalować go na biało i jak zwykle zrobić przecierki. Najpierw poszła pierwsza warstwa farby Dulux Rapidry w kolorze szarość zen satynowa, następnie biała warstwa i tutaj niespodzianka, ponieważ 1/3 mebla zrobiła się "waniliowa" :-( Okazało się, że powinnam była położyć przed pierwszym malowaniem warstwę jakiegoś "izolatora", niestety nie miałam go w domu. Dodałam zatem do białej farby trochę koloru: zimowa cisza Dulux Rapidry, a po wyschnięciu zrobiłam przecierki. Z efektu końcowego jestem zadowolona. W szybkach zagościł materiał w paski, ponieważ mebel jest teraz bardziej bieliźniarką niż biblioteczką. Muszę jeszcze zrobić dwie półki na dole do środkowej części i pewnie jeszcze zmienię bibeloty. Odnośnie wspomnianej przeze mnie farby - kolorowe są świetne: mają gęstą konsystencję i wystarczy jedna warstwa, jednak białej nie polecam, ponieważ jest rzadsza i tutaj na jednej warstwie się nie kończy. A niżej efekty mojej pracy :-)







A było tak:


I jeszcze książka, którą przeczytałam w ramach Międzyblogowego Kącika Czytelniczego:

1. "Jerychonka" - Maria Rodziewiczówna 


Pozdrawiam Was ciepło i dziękuję za wszystkie komentarze, które zostawiacie pod moimi postami :-)

Ania