Witajcie Kochani :-)
Wracam ponownie do pokoju, który uległ pewnej metamorfozie w zeszłe wakacje. Przemalowałam wtedy meble, jednak wciąż pozostała stara podłoga (parkiet), a na niej niebieska wykładzina. Miałam zamiar położyć "odrapane" panele, ale z uwagi na fakt, iż postanowiłam wstrzymać się z większymi inwestycjami w to mieszkanie, poprzestałam na malowaniu. I tak parkiet za pomocą trzech warstw farby zyskał biały kolor, a tym samym "nowe życie". Już po przemalowaniu fragmentu tego pomieszczenia, robiło ono wrażenie większego. Wciąż zachwycam się białym kolorem - i jego delikatnymi odcieniami - we wnętrzach. Pozostał mi jeszcze do przemalowania kaloryfer, jednak nie mogłam powstrzymać się, przed obfotografowaniem tego, co już jest gotowe.
Po tygodniu dość intensywnego użytkowania tegoż pokoju, podłoga sprawdza się świetnie i wcale nie jest zbyt wymagająca jeśli chodzi o mycie.
Dla przypomnienia, ten pokój wyglądał tak.
Na swoje lepsze czasy czeka również stara skrzynka, która docelowo również będzie biała i dostanie kółka.
Przemalowałam także drzwi i specjalnie zostawiłam fragmenty zdartej farby na szybie.
Wcześniej były takie...
... teraz w nowej szacie.
I zmykam do kolejnej "roboty" :-)
Życzę Wam Kochani pięknego zbliżającego się weekendu :-)
Ania