Wreszcie wzięłam się za robotę... tak to już u mnie jest, że w roku szkolnym dużo lepiej organizuję swój czas i więcej jestem w stanie zrobić do domu. Na blogu u Elisabeth pojawiły się dynie własnego wyrobu z ... cementu. Poszłam w Jej ślady, jednak do wykonania moich użyłam nieco innego materiału.
Tak powstała jesienna kompozycja...
...zaznaczam, że wykonane przeze mnie są te dwie największe (pod kloszem i w wianuszku)
A oto "przepis":
1.Potrzebujemy klej gipsowy, stare cienkie rajstopy lub podkolanówki czyt. "obciachy :-))) , sznurek lub gruba włóczka i woda do rozrobienia mikstury. Cały zestaw poniżej.
2.Klej wyrabiamy z wodą na dość gęstą masę, a następnie pakujemy do "elastika" - powstaje taka oto paczuszka, którą należy zawiązać na supeł. Pamiętajmy o zrobieniu "ogonków", które tym samym klejem łączymy po wyschnięciu z dyniami.
3.Następnie przewiązujemy całość sznurkiem lub wspomnianą włóczką i czekamy, aż nieco wyschnie ok. 1h, jednak nie za bardzo, ponieważ łatwiej będzie zdjąć ( pomagając sobie nożyczkami) zarówno sznurek, jak pończochę.
4. Po zupełnym wyschnięciu wygładzamy papierem ściernym. Ot i tyle wszystkiego, a ile radości. Zrobiłam ich już kilka i jeszcze produkuję, bo część "pójdzie" na balkon.
Znikam i życzę Wam pogodnego, leniwego weekendu :-)
Ania