my shabby my dream

my shabby my dream

czwartek, 22 listopada 2018

Marcury glass... z naciskiem na "stare lustro" :-)

Witajcie Kochani :-)

I znowu minęło lato, za chwilę pożegnamy jesień, a ja wciąż w "niedoczasie" :-) Dużo robię, mało dokumentuję na blogu i w aparacie. 
Jakiś czas temu zwróciłam uwagę na szklane przedmioty niby pomalowane, a jednak odrapane na srebrny lub złoty kolor.  Z sieci dowiedziałam się, że to "mercury glass"... szukałam jakichś tutoriali i metodą prób i błędów coś tam mi wyszło. Dokładnie rzecz ujmując, tak jak w tytule posta - coś jak stare lustro.


 Najbardziej podoba mi się na butelce poniżej.











Dwa takie komplety zrobiłam (dwa flakoniki i cztery świeczniki) Całość pojedzie na licytację dla zwierzątek w schronisku PTOnZ - tutaj

Pozdrawiam Was ciepło i życzę pięknej jesieni

Ania 

niedziela, 19 sierpnia 2018

"Pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko..." :-)

Cześć Kochani :-)

Lato rozpieszcza nas słońcem, a temperatury dają się we znaki. Postanowiłam  "ochłodzić" nieco moje wnętrza kolorem, jednak ze spacerów lub wycieczek rowerowych wracam z naręczami wrotyczu i nawłoci, więc pojawił się i kolor żółty w dekoracjach. 

Trzy lata temu panowała mięta i słońce  w tym pokoju i jeszcze inaczej były ustawione meble ;-) 

Teraz wygląda to tak:





Zamiast flakonów wykorzystałam tym razem emalię w odcieniach niebieskich.



 Kącik jadalniany :-)




I szczegółów trochę ;-) 






A w części wypoczynkowej poduszki, które uszyłam z męskich koszul - te niebieskie :-)



W oknach tkanina w biało niebieskie paski, a witrynki zyskały
krateczkę również w tych kolorach.



Z resztek materiału "wstążki" ;-)







No i nowa domowniczka też się załapała do zdjęcia ;-)
 

Dużo zdjęć, ale mam nadzieję, że udało Wam się dotrwać do końca.

Życzę Wam pięknej niedzieli i takiego samego tygodnia.

Ania :-)

czwartek, 2 sierpnia 2018

"Groch z kapustą" ;-)

Witajcie Kochani :-)

Dzisiaj sporo zdjęć, bo dość długo ociągałam się z systematycznym  "blogowaniem". Zatem kolejne podejście, z nadzieją, na poprawę :-)

W ten upalny dzień z błogością "zaglądam" na wiosenny balkon. W tym roku postawiłam na bratki miniaturki w podobnej tonacji kolorystycznej... zachciało mi się spokoju i harmonii barw. Lubiłam tę scenerię, która utrzymała się prawie do lipca. 






A w domu wczesną wiosną królowały hiacynty w połączeniu z gałązkami znalezionymi w drodze z pracy.



Na "chorobowym"dostałam od "Urwisów" szafirki i róże :-) 


Jak widać wykorzystałam swoją kolekcję "podrobionych" na ocynk naczyń. I tak zostało, bo  w maju znosiłam niebotyczne ilości dzikiej marchwi i takie oto kompozycje się pojawiały.




Był również rumianek i koniczyna... Lubię to bogactwo pól i łąk :-)




I żeby nie było, że tylko kwiatki zrywałam, to jeszcze inne drobiazgi powstawały.
Skarbonki...


...i anioły :-)
 Było też kulinarnie...
 kajzerki
 keks, który zawsze się udaje :-)

No i wciąż króluje jogurtowe - tutaj z truskawkami, jednak najlepiej smakuje z czerwoną porzeczką :-)


I tym słodkim akcentem kończę, życząc Wam  nieco ochłody i pięknego lata, gdziekolwiek jesteście i jakkolwiek go spędzacie :-)

Ania