Witajcie Kochani :-)
Dziś obiecane tabliczki... Jedną z nich pokazałam w poprzednim poście, a teraz przyszła kolej na następne. Robię je w bardzo prosty i niewyszukany sposób... Potrzebna jest tektura introligatorska lub płyta tzw. plecówka, klej Wikol, klej na gorąco, cienki drut i uchwyty do zawieszenia - ja kupuję w Castoramie. Ostatnio jest to mój ulubiony sklep, gdzie uwielbiam wyszukiwać wkręty, haczyki, że nie wspomnę o elektronarzędziach.
1. Gotowe napisy wyszukuję w Internecie, jednak zmieniam nieco ich kolory itp.
2. Ostateczny efekt, jaki mnie satysfakcjonuje, drukuję na zwykłym papierze.
3. Tekturę lub dociętą płytę smaruję Wikolem i przyklejam kartkę z napisem.
4. Przyciskam ciężkimi książkami i zostawiam na kilka godzin do wyschnięcia.
5. Następnie przyklejam klejem na gorąco uchwyty. (zdj.10)
6. Mocuję drut i gotowe.
Czasami pokrywam warstwą półmatowego lakieru, ale wtedy grafika ciemnieje.
Jedna z pierwszych, dużego rozmiaru. Zrobiona specjalnie, aby zamaskować kratkę wentylacyjną...
... i całkiem nieźle ją maskuje :-)
To też jedna z pierwszych, przyklejona na drzwi wejściowe:-)
Tutaj w kąciku jadalno - kawowym :-)
No i jeszcze w ramce...
I jeszcze w kuchni... dość nieskromna... ale jest :-)
Na dzisiaj tyle z nadzieją, że nie rozczarowałam Was swoimi pracami.
Ściskam i życzę miłej niedzieli i jeszcze milszego nadchodzącego tygodnia.
I bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze. :-)
Ania