my shabby my dream

my shabby my dream

wtorek, 30 czerwca 2015

Stare ramy okienne... to lubię

Witajcie moje Drogie :-)

Jakiś czas temu stałam się posiadaczką starych ram okiennych. Ramy jak ramy... odrapane, z odpryskującą farbą, ale mają coś w sobie... są takie shabby :-)
Ich dekoracja ulegnie jeszcze zmianie. Nie pasuje mi tam kinkiet, a raczej TEN kinkiet. Będzie jeszcze jakaś kompozycja ze starych kluczy. Marzy mi się blaszana tabliczka z numerem. Zapraszam zatem do obejrzenia tych moich "skarbów" lub jak niektórzy twierdzą rupieci :-)









Życzę Wam słonecznego i miłego dnia nieustannie dziekując za Waszą obecność

Ania

niedziela, 14 czerwca 2015

Balkon cz.2

Witam Was ciepło i niedzielnie :-)

Dziś przyszła pora na resztę balkonu, który pokazywałam tutaj. Pięknie wtedy kwitły moje rumianki (właściwa nazwa to chyba margerytki), teraz są po przycięciu uschniętych kwiatów, po przelaniu korzeni - jednym słowem - w fazie reanimacji. Na szczęście puszczają świeże pączki i mam nadzieję, że jeszcze dane mi będzie, cieszyć się widokiem ich białych kwiatów. Wyczytałam, że nie lubią sztucznego nawożenia, a ja podlałam preparatem do kwiatów kwitnących i jeszcze za dużo wody. 
A balkon... wreszcie pomalowałam narożny kosz wiklinowy, który pełni funkcję schowka i stolika zarazem. Posadziłam większość ziół i powoli ten mój dodatkowy "pokoik letni" jakoś wygląda. 

Zapraszam... 

wchodzimy na balkon i od razu możemy zasiąść w fotelach...


 parapet z oknem kuchennym...


Półki wisiały kiedyś w mieszkaniu, ale kolejny sezon sprawdzają się na zewnątrz. Dość praktyczne rozwiązanie, nie zajmujące dużo miejsca. Górna półka i dwie puste doniczki poniżej czekają na zagospodarowanie :-)


wspomniany kosz - stolik...



narożnik wysuniętej części balkonu...


frontowa część z ramą okienną...


rama zyskała kolejne bibeloty...

przeciwległy narożnik i "ogródek ziołowy"... w tle widać moją ulubioną brzozę, która rośnie razem ze mną - od dziecka :-)



wiadro do mopa jako kwietnik...



i pelargonia... ode mnie dla Was w podziękowaniu za Waszą obecność :-)


Życzę Wam udanej niedzieli :-)

Ania


sobota, 6 czerwca 2015

Tabliczki DIY

Witajcie Kochani :-) 

Dziś obiecane tabliczki... Jedną z nich pokazałam w poprzednim  poście, a teraz przyszła kolej na następne. Robię je w bardzo prosty i niewyszukany sposób... Potrzebna jest tektura introligatorska lub płyta tzw. plecówka, klej Wikol, klej na gorąco, cienki drut i uchwyty do zawieszenia - ja kupuję w Castoramie. Ostatnio jest to mój ulubiony sklep, gdzie uwielbiam wyszukiwać wkręty, haczyki, że nie wspomnę o elektronarzędziach. 
1. Gotowe napisy wyszukuję w Internecie, jednak zmieniam nieco ich kolory itp. 
2. Ostateczny efekt, jaki mnie satysfakcjonuje, drukuję na zwykłym papierze.
3. Tekturę lub dociętą płytę smaruję Wikolem i przyklejam kartkę z napisem. 
4. Przyciskam ciężkimi książkami i zostawiam na kilka godzin do wyschnięcia.
5. Następnie przyklejam klejem na gorąco uchwyty. (zdj.10)
6. Mocuję drut i gotowe. 
Czasami pokrywam warstwą półmatowego lakieru, ale wtedy grafika ciemnieje.


Jedna z pierwszych, dużego rozmiaru. Zrobiona specjalnie, aby zamaskować kratkę wentylacyjną...


... i całkiem nieźle ją maskuje :-)


To też jedna z pierwszych, przyklejona na drzwi wejściowe:-)



Tutaj w kąciku jadalno - kawowym :-)







No i jeszcze w ramce...


I jeszcze w kuchni... dość nieskromna... ale jest :-)
Na dzisiaj tyle z nadzieją, że nie rozczarowałam Was swoimi pracami. 

Ściskam i życzę miłej niedzieli i jeszcze milszego nadchodzącego tygodnia.

I bardzo dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze. :-)

Ania