Witam Was ciepło w ten wietrzny wieczór :-)
U nas wieje, a chłód zdaje się przenikać do szpiku kości. Nic tylko wziąć się za jakąś pracę, a potem w nagrodę za ten przepracowany czas, delektowanie się gorącą czekoladą :-) I tak właśnie zrobiłam. Skończyłam pracę nad kufrem (chyba bardziej skrzynią), który jest wykonany z drewna sosnowego. Był obficie polakierowany i na skutek użytkowania oraz upływu czasu pociemniał, a co za tym idzie, jego wątpliwy urok minął. Postanowiłam wziąć się za jego wygląd i potraktowałam, jak zwykle, kredowymi. Najpierw w kolorze ciemniejszym, brzegi posmarowałam świeczką, a na całość dałam śnieżnobiałą warstwę. Po wyschnięciu poszedł w ruch papier ścierny i taki oto efekt otrzymałam. Wszystkie "ściany" pozostały nieprzecierane, a blat jedynie delikatnie "musnęłam". Kusi mnie jednak, aby zrobić go na taki jak brzegi, czyli zdecydowane przetarcia - takie podobają mi się coraz bardziej. A jakie są przy tym praktyczne :-) Zatem prezentuję efekt końcowy, ponieważ usunęłam z karty aparatu zdjęcia przed malowaniem.
Dziękuję, że zaglądacie, przysiadacie zostawiając ciepłe słowa i tak zwyczajnie - jesteście.
Spokojnej nocy i pogodnego tygodnia :-)
Ania
Ja planuję psie wyro zrobić z przetarciami, bo rzeczywiście. Praktyczność przecierek przede wszystkim:) I od zawsze marzy mi się taki kufer, ale nie mam miejsca:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
http://pastelowonabialym.blogspot.com/
Dla mnie ten kufer jest alternatywą stolika kawowego, a przy okazji można w nim coś przechować. Ty, moja Droga, widzę, że nawet o legowisko pupila dbasz w każdym szczególe :-) Ściskam od serca :-)
Usuńkufer fajny, mysle,że blat jeszcze możesz spokojnie przetrzeć, bedzie bardziej wyrazisty, fajne świeczniki:)
OdpowiedzUsuńWitaj, Beatko. Już przetarłam i rzeczywiście jest lepiej - pokażę w następnym poście. Papier ścierny zaczyna być moim przyjacielem, ale efekty daje świetne. Świecznik też po liftingu :-) Pozdrawiam Cię ciepło. :-)
UsuńEfekt jak zwykle rewelacyjny, muszę przyznać że jesteś w tym mistrzem :-) no i ten kufer, marzenie... :-)
OdpowiedzUsuńCześć, Kochana. Dziękuję, że zaglądasz i zawsze z dobrym słowem. :-)
Usuńsuper przetarcia i fajne wykorzystanie :) też pracuję nad swoim kufrem tylko zagapiłam się i już pomalowałam wszystko na biało więc zostaje mi tylko cieniowanie :/ pozdrowionka :)
OdpowiedzUsuńDzięki Elwira :-) Już nie mogę doczekać się kolejnego posta u Ciebie. A kufer naprawdę fajnie spełnia swoją rolę. Pa:-)
UsuńNo no też lubie takie przetarcia:) kufer świetnie Ci wyszedł a jaki praktyczny jest:)pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńHej, moja Imienniczko i dziękuję :-) Jest rzeczywiście bardzo praktyczny. Ściskam :-)
UsuńJak ja zazdroszczę Twojego talentu! Lubię nowości,te robione na stare jeszcze bardziej. Niestety... Bardziej lubię męża. ;-)
OdpowiedzUsuńDorotko, do tego to tylko farba i papier ścierny. Reszta jakoś sama wychodzi. Buziaki :-)
UsuńUwielbiam przecierki :)
OdpowiedzUsuńKuferek fajniutki.
Pozdrawiam
Kasiu, podglądam u Ciebie i może niebawem pokaże coś "poważniejszego". Nawet po Twojej "utrapionej" szafie przekonuję się do łączenia kolorów. Pozdrawiam Cię ciepło.
UsuńZdolniacha z Ciebie!!!
OdpowiedzUsuńprzecierki wyszly rewelacyjnie.
Ciekawa jestem jak w calości wygląda ten kufer?
Pozdrawiam,
Martita*
Dziękuję, że jesteś. A w następnym poście pokażę go w całości i po większych przetarciach blatu. Buziaki ;-)
UsuńPrzejrzałam dokładnie twój blog. Tworzysz piekne rzeczy z dużym klimatem. Pudełko na sztućce z wcześniejszego posta powaliło mnie na kolana. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy, Paulino, to są u Ciebie :-) Jak już się do Ciebie "wejdzie", to zasiaduje się człowiek bez opamiętania. Pozdrawiam :-)
UsuńMam pytanie. Czy malując farbami kredowymi koniecznie trzeba dokładnie czyścić powierzchnię mebla, czy wystarczy tylko odtłuścić. Jakiej firmy farb używasz?
OdpowiedzUsuńHmm... mam różne doświadczenia z kredowymi. Przeważnie lekko mebel matowię jeśli jest z połyskiem, a jeśli nie to tylko odtłuszczam. Malując bieliźniarkę, która jest w poście z sierpnia 2015 miałam natomiast niemiłą niespodziankę, ponieważ nie zabezpieczyłam jej odpowiednim preparatem (kupiłam po fakcie Sealer Autentico), wyszła częściowo zamiast białej - lekko waniliowa :-( Przemalowałam jasno szarą - zrobiony odcień samodzielnie - z Dulux Rapidry. I te zadowoliły mnie w 100 % Używam farb kredowych Autentico. Jeśli masz pytania z przyjemnością na nie odpowiem, Mario. Pozdrawiam :-)
Usuń