Kto rano wstaje... ten kupuje kwiatki ;-) Wprawdzie dzisiejszy post nie o tym, ale muszę Wam się przyznać, że jestem weekendowym śpiochem. Minionej soboty kupiłam na lokalnym targu bratki - poszłam dość późno, więc wybór był mocno ograniczony. Dzisiaj jednak zerwałam się z łóżka niemalże ze świtem i zakupiłam kilka ciekawych sztuk. A potrzebne były mi nie tylko, by cieszyć oczy, ale też do metalowych "osłonek", które pracowicie "ocynkowałam". Na temat ocynku rozpisałam się przy okazji wykonania tacy TU, a mój stosunek do tego typu przedmiotów ani trochę nie uległ zmianie, wręcz rośnie moja doń sympatia :-)
Tym razem znowu zbieranina różnych przedmiotów poszła pod pędzel i...
ogólny "plan"
stara zamykana puszka, która trafiła do kuchni...
...druga - większa - idealna na przyprawy ( stoi na niej cała kompozycja) była taka...
...pojawił się również pojemnik z TK... na butelki z olejami smakowymi...
...a był taki...
... całość prezentuje się następująco...
...konewka zakupiona w Ikei była zbyt "nowa"...
...stara stągiew w niezbyt fajnym kolorze...
...po liftingu dostała kwiatka w "nagrodę" za nowy wygląd...
...i plastikowa konewka, która "gryzła" swoim wyglądem...
...i tak to z tym ocynkiem było :-)
A teraz zmykam stoczyć walkę z plastikowymi gazonami, które niech chcą być metalowe i podrdzewiałe :-)
Miłego weekendu Wam życzę moje Kochane :-)
Ania
Piękna ta twoja słabość :) Bardzo ciekawy efekt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i słonecznego weekendu.
Jeszcze mam pewien pomysł z "podrasowaniem" tego efektu. Też pozdrawiam ciepło :-)
UsuńKwiatki cudowne, a aranżacje z "cynkowymi" naczyniami prezentują się świetnie:) Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kochana :-) Mam wrażenie, że trochę "uspokoiłam" te przedmioty. Ściskam :-)
UsuńCiekawy efekt uzyskujesz, muszę poczytać jak to się robi bo bardzo podoba mi się klosz z siatki. Może udałoby mi się samej coś takiego stworzyć? Dziękuję za inspirację i serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńO z pewnością uda Ci się zrobić i koniecznie zaprezentuj efekt u siebie. Dziękuję za odwiedziny i serdeczności ślę do Ciebie :-)
UsuńP.s. Moja metoda "ocynkowania" nie sprawdza się na plastikowej konewce.
Poszalałaś Aniu :), ale wyszedł Ci piękny i stylowy komplet.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się cała aranżacja parapetu. To wspaniale, że wykorzystujesz w swoich aranżacjach niepotrzebne przedmioty i nadajesz im nowe życie. Bardzo lubię i cenię DIY recyklingowe.
Miłego weekendu :)
No wkręciło mnie na dobre. Dziękuję za miłe i motywujące słowa. Buziaki :-)
UsuńLove the pot with the chicken wire! Pinning
OdpowiedzUsuńThank you for visiting my blogg! I hope you'll stay and chat! ;-)
UsuńFajne pomysły i świetne wykonanie, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, moja Droga :-)
UsuńBardzo pięknie i bardzo efektownie. Uwielbiam twoje pomysły. A ja chyba jutro skacze do centrum ogrodniczego. Marzą mi się wiosenne stokrotki. Uściski kochana :)
OdpowiedzUsuńCiesze się i dziękuję. Ja w tym roku zaszalałam z bratkami. Buziaki :-)
UsuńSzok jakich Ty cudów dokonujesz! Jestem zachwycona. Największe wrażenie chyba zrobił pojemnik na oleje. Prawdziwe cudeńka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
Dziękuję, Aniu i miło mi. Też ciepło Cię pozdrawiam :-)
UsuńMiłego Aniu!
OdpowiedzUsuńCóż za cuda tu pokazujesz...!
Piękne, piękne, piękne...
Pozdrawiam,
Zauroczona Martita;)
Dobrze, że jesteś, bo trochę się martwiłam. Ściskam od serca :-)
UsuńNo no ale kolekcji "ocynkwanych" przydasiów się dorobiłaś:)
OdpowiedzUsuń...i to tanim kosztem ;-) Dzięki, Aniu :-)
UsuńIle świetnych przedmiotów ocynkowanych stworzyłaś!Wspaniale prezentują się kwiaty w tych naczyniach. Mój wzrok zatrzymał się najdłużej na tej oryginalnej siateczce, która wewnątrz przechowuje kwiatka( pierwiosnek?!) i świecę. Super. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA klosz z siatki to jeden z wielu wykonanych przeze mnie. Pozdrowienia wiosenne ślę do Ciebie :-)
UsuńŚwietny ten ocynk, metamorfozy wyszły świetnie.
OdpowiedzUsuńSame cuda i nie wiem , które lepsze i piękniejsze. Miałaś bardzo dobry i efektowny pomysł, oby kwiatki rosły i kwitły w takiej doborowej oprawie. Pozdrawiam i ściskam :)
Zmotywowałaś mnie tym upcyklingiem na maksa, więc się staram ;-) Ściski :-)
UsuńNawet nie pomyślałabym, że można wyczarować coś takiego ze starych rzeczy... :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kochana i też Cię słonecznie pozdrawiam :-)
UsuńFantastyczny ocynk - super dekoracje ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńEwciu, dziękuję i serdeczności do Ciebie ślę :-)
UsuńAniu, w tym "cynkowaniu" to mistrzostwo świata osiągnęłaś! Twoje prace to najlepszy dowód, że nawet z plastiku da się zrobić coś fantastycznego. Natychmiast pomyślałam o tych wszystkich marudach, które jęczą, ze nie mają kasy, żeby mieć ładnie w domu....co za bzdury :)
OdpowiedzUsuńPięknie się to wszystko prezentuje :) A ja muszę przyznać, ze zaraziłaś mnie zupełnie postarzaniem cukrem, jestem zachwycona, bardzo dziękuję :) :) :) Buziaki serdeczne :)
dziękuję, Dorotko. To fakt, nie trzeba wydawać góry pieniędzy na oryginalne i - mam nadzieję - ciekawe dekoracje. Buźka wiosenna dla Ciebie :-)
UsuńKurcze, ależ Ty pomysłowa jesteś. Efekty cynkowania wyszły Ci rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Te pomysły to takie mimochodem :-) Pozdrawiam również :-)
UsuńTa czerwona nie wiedziałam,że sie stągiew nazywa, a mam taką, ale masz tego bogactwa, świetne te ocynki teraz, ja tez bardzo lubie, a mam troche oryginalnych, jednak metode rozpoznam:)) Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńWidziałam właśnie u Ciebie sporo tych ocynkowanych skarbów w ogrodzie. Ściskam :-)
UsuńAle Ci wyszedł znakomity komplet - widzę że jak zaczynasz działać to się nic nie uchowa i dobrze - bo teraz od razu od razu lepiej to wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Kochana. Oj tak, jak dorwę się do farby i pędzla, to maluje wszystko jak leci. :-)
UsuńFantastycznie to zrobiłaś, wygląda super. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana i tez ciepło Cię pozdrawiam :-)
UsuńŚwietny pomysł i wspaniały efekt końcowy. Jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuń